Home Miejsca Jesienne Czerwone Wierchy

Jesienne Czerwone Wierchy

by Joanna

Opis jesiennej wycieczki na Czerwone Wierchy wraz z mnóstwem zdjęć.

Czerwone Wierchy to masyw górski w Tatrach Zachodnich. Składają się na niego cztery szczyty: Ciemniak, Krzesanica, Małołączniak i Kopa Kondracka (przez które przebiega granica polsko-słowacka). Jego nazwa wiąże się z czerwono-brązowym kolorem na które przebarwiają się pod koniec lata rosnące na tamtejszych zboczach rośliny. Dlatego też mówi się, że Czerwone Wierchy najładniejsze są właśnie jesienią. Choć moim zdaniem zima w tej okolicy też jest niczego sobie. 

Tegoroczną jesień w Tatrach oglądaliśmy pod koniec października czyli o miesiąc później niż rok wcześniej (wtedy pod koniec września przeszliśmy: Grześ, Rakoń i Wołowiec oraz Szpiglasowy Wierch w jesiennych barwach, a także Giewont i Kopę Kondracką w zimowych klimatach). W tym roku wrzesień nie zachęcał do spacerów po górskich szlakach. Za to październik był zdecydowanie inny.

Samochód zostawiamy na jednym z parkingów w Kirach o godzinie 6.30 i Doliną Kościeliską przemieszczamy się do Cudakowej Polany, gdzie odbijamy na czerwony szlak w stronę Ciemniaka. Stojący w pobliżu znak informuje, że przed nami  przynajmniej 4 godziny wędrówki zanim dojdziemy na Ciemniak. To będzie długie podejście. 

Idziemy powoli pod górę wraz z pozostałymi osobami, które na ostatni dzień października miały taki sam pomysł jak my. 

Poniżej Chudej Turni spotykamy stado kozic, które spokojnie pasą się w okolicy i nic nie robią sobie z przechodzących w pobliżu ludzi.

Będąc na Chudej Przełączce z radością oglądamy pobliskie szczyty w kolorowych barwach,

Przed nami jeszcze czy tylko podejście pod Twardą Kopę i już prawie będzie Ciemniak (2096 mterów n.p.m.).

Na szczycie nie ma tabliczki. Są za to słupki graniczne i obłędne widoki dookoła. Słońce przyjemnie świeci jak na koniec października. Niektórzy chodzą nawet w krótkim rękawie, co na wysokość powyżej 2 tys metrów n.p.m. ostatniego dnia października wcale nie jest takie oczywiste.

Siadamy wśród kamieni i delektujemy się widokami.

Następnie idziemy na Krzesanicę. Wznosi się ona na wysokość 2122 metrów n.p.m. i jest najwyższym z czterech szczytów z których skłądają się Czerwone Wierchy. Na szczycie również nie możemy sobie odmówić chwili odpoczynku. Przed nami jak na dłoni widać Małołączniak, Kopę Kondracką, Kasprowy Wierch (wraz ze stacją kolejki). Dalej pięknie prezentuje się Świnica i inne szczyty przez które przebiega Orla Perć. 

Jest pięknie, jesiennie i kolorowo. Ciężko uwierzyć, że jeszcze dwa/trzy tygodnie temu było tutaj sporo śniegu (który w tym roku w Tatrach spadł wcześniej niż rok temu).

Z Małołączniaka (2096 metrów n.p.m) widać Giewont w całej okazałości. Pobliska Kopa Kondracka wydaje się taka mała. Z tego miejsca można niebieskim szlakiem wrócić na Przysłop Miętusi.

My jednak idziemy jeszcze na Kopę Kondracką z której to żółtym szlakiem zejdziemy na Kondracką Przełęcz. Po drodze będzie widać m.in. Schronisko na Hali Kondratowej.

Z Kondrackiej Przełęczy kierujemy się dalej żółtym szlakiem do Wielkiej Polany w Dolinie Małej Łąki. 

Tam skręcamy na Ścieżkę nad Reglami (szlak czarny) i wędrujemy nią aż do Doliny Kościeliskiej. 

Cała wycieczka łącznie z przerwami zajęła nam 10,5h. Udało nam się zdążyć przed zmrokiem i nie trzeba było wyciągać z plecaków czołówek (które zawsze nosimy ze sobą).

Jesienne Czerwone Wierchy bardzo nam się podobały i nie wykluczamy, że wrócimy jeszcze w te rejony, ale w innej porze roku. Pamiętajcie o biletach wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego (można je też kupić przez Internet).

Jeśli podoba Ci się artykuł albo chcesz wesprzeć naszą działalność – postaw nam kawę 🙂 
Zawsze to miłe jak ktoś Cię doceni. Z góry dziękujemy i lecimy przygotowywać kolejne fajne artykuły 😉

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Booking.com

ZOBACZ RÓWNIEŻ

7 komentarzy

Anna 13 grudnia, 2022 - 08:52

Piękna wycieczka i co za widoki! ?

Odpowiedz
Magda 13 grudnia, 2022 - 09:01

Piękne! Ubolewam nad tym, że mamy za daleko żeby jeździć w Tatry częściej 🙁

Odpowiedz
Jarek z Szalonych Walizek 13 grudnia, 2022 - 09:04

Bardzo lubimy góry, chociaż rzadko bywamy bo daleko. Tej trasy nie robiliśmy więc zostawiamy sobie jako pomysł na przyszłość.

Odpowiedz
Przemysław 13 grudnia, 2022 - 09:05

Piękna jesień, Tatry o tej porze roku są bardzo malownicze 🙂

Odpowiedz
Karolina z Rudeiczarne.pl 14 grudnia, 2022 - 20:03

Ależ piękne jesienne widoczki!

Odpowiedz
Karolina z Rudeiczarne.pl 19 grudnia, 2022 - 10:50

Nie ma to jak jesień w górach 🙂 Przepiękne widoczki!

Odpowiedz
Grzegorz z Podróże vez ości 19 grudnia, 2022 - 23:03

W tym roku byłem tylko w Tatrach słowackich :).

Odpowiedz

Zostaw komentarz