Zimowy spacer na Halę Kondratową i Kalatówki
Po intensywnym dniu wczorajszym (byliśmy nad Czarnym Stawem Gąsienicowym) tym razem planujemy krótką i łatwą wycieczkę. Wybieramy Halę Kondratową i Kalatówki więc w związku z tym musimy się dostać do Kuźnic.
Samochód zostawiamy na parkingu w pobliżu Wielkiej Krokwi (w soboty i niedziele parking ten jest bezpłatny) i busem jedziemy do Kuźnic. Tam wybieramy szlak w stronę Hali Kondratowej i idziemy powoli do góry. Położona obok kolej na Kasprowy Wierch jest dziś nieczynna z powodu silnego wiatru. Szlak na halę nie jest długi. To tylko 1:10 do góry, a na Kalatówki tylko 35 minut. W Kuźnicach na początku szlaku jest duży lód więc raczki bardzo się przydają.
Postanawiamy najpierw iść na Halę Kondratową, a wracając podejść na Kalatówki. Szlakiem zielonym wędrujemy powoli w górę. Mijamy dołem polanę na Kalatówkach. Miejscami mocny wiatr zawiewa śnieg. Widzimy ulepione przez innych bałwanki.
Idziemy dalej. Trzeba trochę podejść pod górę przez las. Ale w sumie zanim się obejrzeliśmy to doszliśmy na Halę Kondratową. Tutejsze schronisko prowadzi aktualnie sprzedaż z okienka na wynos. Na niewielkim tarasie stoi ubrana choinka.
Chwilę odpoczywany. Wbijamy pieczątki do książeczek i ruszamy powoli w dół, bo jednak wiatr mocno daje się we znaki.
Zejście z Hali Kondratowej na Kalatówki to dla nas przyjemny spacer w dół. Nie mija pół godziny jak docieramy pod Hotel Górski Kalatówki. Jednak wiatr (który w lesie nie był odczuwalny) tutaj znowu daje o sobie znać. Nie zabawiamy tam długo. Ogrzewamy się herbatą i ruszamy dalej.
Zejście do Kuźnic mija jeszcze szybciej. Tam wiatru nie ma, ale nadal jest lód, który ludziom w kiepskim obuwiu sprawia ogromy problem. Cała wycieczka zgodnie z mapą powinna zająć około 3 godzin. Nam zajęła niewiele więcej. Szczególnie w dół szło się bardzo dobrze.
Wracamy na parking. Zmieniamy buty i ruszamy na spacer zobaczyć m.in. skocznię, Krupówki i poszukać magnesów na pamiątkę.
Booking.com
3 komentarze
Byliśmy mnóstwo razy w tej okolicy w warunkach zimowych – uwielbiam to miejsce – ma swój klimacik i specyfikę (ale właśnie tylko zimą , latem gorzej niż na Krupówkach) .
My chcemy zimy i gór! Fajna trasa, ale zimą jeszcze nią nie szliśmy.
Jak czytam takie relacje to bardzo mi się tęskni za taką zimową Polską. U nas śnieg utrzymuje się 1 dzień 😉