446
Podsumowanie naszego rowerowego weekendu na Roztoczu. Recenzja sakw rowerowych Biker 50L od Extrawheel.
Rowerowy weekend na Roztoczu? Czemu nie. To właśnie ostatni długi weekend na przełomie maja i czerwca spędziliśmy z rowerami na Roztoczu. Naszą bazą wypadową był Zwierzyniec, który znaliśmy już z wcześniejszego pobytu w tych okolicach. Nocleg mieliśmy zarezerwowany w domku na Campingu Echo (cztery lata temu byliśmy w tym miejscu z namiotem). Poniżej przestawimy Wam trasy rowerowe, które przejechaliśmy. Będą one mocno zróżnicowane, ze względu na pogodę. Następnie krótko opiszemy jakie wrażenia zrobiły na nas sakwy rowerowe Extrawheel.
78 kilometrów to całkiem dobry wynik jeśli chodzi o jazdę z dziećmi. Trasa ze Zwierzyńca, przez Stawy Echo, Floriankę i Hodowlę Konika Polskiego, Górecko Stare, Józefów. Następnie Trasą Rowerową Ziemi Józefowskiej przez Puszczę Solską do Nowin, Hamerni i Józefowa. Powrót do Zwierzyńca przez Górecko Kościelne, Górecko Stare i Floriankę. Tak w skrócie wyglądała tym razem najdłuższa trasa na Roztoczu. Nasz ulubiony odcinek to ten ze Zwierzyńca przez Floriankę do Górecka Starego oraz przez Puszczę Solską. Na tym pierwszym odcinku spotkacie sporo rowerzystów i spacerowiczów. Za to na drugim (w Puszczy Solskiej) będzie ich zdecydowanie mniej. Tam droga jest prosta i prowadzi po ładnym lesie. Całą przejechaną trasę można dowolnie modyfikować. Jeśli chcecie przeczytać o jego krótszych fragmentach to znajdziecie je w artykułach „Józefów, Puszcza Solska i Green Velo” oraz „Zwierzyniec i okolice„. W Józefowie można dobrze zjeść na rynku. Miejsce to nazywa się „Bar Knieja Na Roztoczu”.
Trasa ma 38 kilometrów. Do Szczebrzeszyna o wiele lepiej jechać trasą Gren Velo (który w tym miejscu prowadzi wzdłuż głównej drogi) niż szlakiem rowerowym oznaczonym jako Czarna Perła – chyba że lubicie jeździć po piachu 😉 Droga przez las nam nie przeszkadza, ale po piachu jedzie się jednak średnio komfortowo. Jeśli spojrzysz na mapę to piasek skończył się dopiero przy torach w Żurawnicy. W Szczebrzeszynie na rynku złapał nas deszcz. Na kawę i coś słodkiego podjechaliśmy na Wzgórze Zamkowe. W drogę powrotną wybraliśmy fragment Centralnego Szlaku Rowerowego Roztocza, który prowadził przez Szczebrzeszyński Park Krajobrazowy. Za to zjazd w dół do Kawęczynka bardzo nam się podobał. Odcinek z Kawęczynka do Żurawnicy jedziemy boczną drogą przez pola i krzaki (jak nie lubicie to lepiej wrócić do Zwierzyńca inną drogą).
43 kilometry przez pola, lasy i boczne drogi. Różna nawierzchnia i różne warunki. W Płazowie obok źródełka fajne miejsce gdzie można odpocząć czy się schować przed deszczem. Część trasy prowadząca przez kawałek Puszczy Solskiej byłą już zdecydowanie lepsza niż ta w okolicach miasteczka Narol. Ale po drodze na polach pięknie kwitła na fioletowo facelia (kojarzycie pewnie miód faceliowy).
To tylko niektóre z miejsc które będą dobre na Rowerowy weekend na Roztoczu. Polecamy Wam również inne trasy rowerowe w okolicach Józefowa. Można połączyć je z odwiedzeniem okolicznych wież widokowych (znajdziesz je m.in. w Józefowie, Suścu, Krasnobrodzie czy Zwierzyńcu). Planowaliśmy jeszcze sprawdzić trasy rowerowe w pobliskich Lasach Janowskich, ale to już będzie musiało poczekać na kolejną wizytę w tych okolicach.
Po co nam sakwy rowerowe? Dobre pytanie. Jednak Ci co nas znają to już pewnie domyślają się, że po tylu kilometrach przejechanych na rowerze w trakcie jednodniowych wycieczek czas pójść krok dalej. Od dawno chodzą nam po głowie zdecydowanie dłuższe szlaki (kilkudniowe). Podczas takich wypraw niezbędne jest spakowanie wszystkich potrzebnych rzeczy na rower. Do tej pory jakoś trudno nam było się do tego zabrać. Lecz kiedy zgłosił się do nas producent sakw rowerowych firma Extrawheel to uznaliśmy, że właśnie przyszedł czas sprawdzić czego nam jeszcze brakuje, żeby ruszyć w dłuższą trasę.
Wybrane sakwy rowerowe Biker 50L (żółte i niebieskie) zabraliśmy na wyjazd rowerowy na Roztocze aby sprawdzić ich wygodę, możliwości, ciężar itd. Tym bardziej, że jedno z nas do tej pory nie jeździło z sakwami i lekko niepokoił mnie ich ciężar. Dlatego zanim ruszymy w dłuższą podróż postanowiliśmy sprawdzić czy to jest to o co nam chodzi.
Specyfikacja: Biker 50L
Podczas naszych wypraw rowerowych po Roztoczu pakowaliśmy do sakw m.in. kurtki od deszczu, dodatkowe bluzy, butelki z woda, przekąski, aparat fotograficzny, drona, inny sprzęt, apteczkę itd. Sakwy okazały się bardzo pojemne i nie było problemu z miejscem (co przy czterech osobach, w tym dwójce dzieci nie jest takie oczywiste). Czasem brakowało nam dodatkowej kieszonki na zewnątrz sakwy (np. jakąś niewielką podręczną rzecz) – przyzwyczajenie z poprzedniej sakwy. Sakwy Extrawheel mają sztywny tył więc ich zakładanie i zdejmowanie nie sprawia problemu nawet osobom które mają mniej wprawy. Przyznam, że obawiałam się jak mój rower będzie się zachowywał przy dwóch wyładowanych sakwach. Jak na razie nie miało to większego wpływu na jego stabilność w trakcie jazdy (a jeździliśmy zarówno po asfalcie, jak i po lesie, piachu czy szutrowej drodze). Były odcinki po płaskim, pod górę i w dół. Jak na razie jestem na tak.
Jakie plany na przyszłość? Mam nadzieję, że nastąpi ten moment gdy ruszymy na dłuższą wyprawę rowerową. Kuszą nas szlaki rowerowe m.in. w Austrii i we Włoszech. Żeby było ciekawiej to chcielibyśmy ruszyć w taką trasę z namiotem i całym wyposażeniem do niego. Prawdopodobnie okaże się, że będziemy musieli zaopatrzyć się w dodatkowe sakwy rowerowe np. na przednie koła. Ale to się jeszcze okaże. Dobrze jest mieć plany i powolutku dążyć do ich realizacji 😉
Artykuł powstał we współpracy z firmą EXTRAWHEEL – polskim producentem akcesoriów rowerowych.
Z pełną ofertą sakw rowerowych Extrawheel można zapoznać się bezpośrednio w sklepie producenta