Ścieszków Groń (Łysina) i jego rozległa panorama na Beskidy i Tatry
Kolekcjonując szczyty do Korony Beskidu Małego KZKG RP wybraliśmy się w pewną grudniową sobotę do Łysiny (niewielka wieś w województwie śląskim w gminie Łękawica). Samochód zaparkowaliśmy na niewielkim parkingu na przeciwko OSP Łysina.
Z tego miejsca udaliśmy się dalej ulicą Szczytową w stronę wierzchołka Łysiny zwanej inaczej Ścieszków Groń (775 metrów n.p.m.). Po niespełna 600 metrach stajemy przed rozległą panoramą na dalszą część Beskidu Małego, Beskid Żywiecki, Beskid Śląski czy nawet Tatry Zachodnie.
Wszystko to można oglądać z pobliskiej drewnianej wieży widokowej.
Dalej docieramy do zielonego szlaku, którym będziemy się kierować w stronę Gibasówki. Wcześniej skręcamy zgodnie ze znakami w stronę znajdującej się w pobliżu Jaskini Lodowej w Zamczysku.
Zamczysko to skalny wąwóz z pionowymi skałami w rejonie którego znajduje się wejście do najniżej położonej w Polsce jaskini lodowej (w której w lecie potwierdzano występowanie lodu). Chłopcy są rozczarowani – po wizytach w słoweńskich jaskiniach: Postojnej czy Szkocjańskiej, niestety Zamczysko nie robi na nich żadnego wrażenia 😉 Mijamy kompleks skalny i wracamy na szlak.
Wędrujemy w stronę Kucówki, a szlak prowadzi głównie przez las. Jednak po drodze mijamy dużą polanę, która śmiało mogłaby robić za punkt widokowy. Brakuje nam tam tylko ławki i miejsca na odpoczynek.
Oba szczyty: Kucówki i Gibasówka „nie dorobiły” się jeszcze odpowiednich oznaczeń na szlak, dlatego do określenia miejsca docelowego szczytu wykorzystujemy aplikacje: mapy.cz lub mapa-turystyczna w zależności która z nich w danym miejscu pokaże nam dokładniejsze szczegóły.
W tej sposób trafiamy zarówno na Kucówki jak i na Gibasówkę. Poniżej szczytu Gibasówka znajduje się Chatka Gibasówka jednak nie schodzimy już do niej (z uzyskanych informacji wiemy, że w tym czasie jest zamknięta).
Po wizycie na Gibasówce wracamy znanym nam już szlakiem na Ścieszków Groń. To był bardzo przyjemny spacer.
Na mapie turystycznej nie widać miejsca w którym zostawiliśmy samochód, ale licząc całą trasę, którą przeszliśmy tego dnia to wyszło nam 13 kilometrów.
