Szlak Wokół Tatr – relacja z naszego przejazdu tą trasa z dziećmi.
Historyczno-Kulturowo-Przyrodniczy Szlak Wokół Tatr to około 250 kilometrowa pętla rowerowa poprowadzona wokół Tatr po stronie polskiej i słowackiej. My przejechaliśmy szlak po polskiej stronie prawie w całości (są dwa miejsca które pominęliśmy – wszystkiego dowiecie się poniżej).
Po polskiej stronie Szlak Wokół Tatr (SWT) ma niespełna 59 kilometrów – co zobaczycie na mapie poniżej (tutaj link do mapy: SWT-PL)
Rozłożyliśmy go na 3 części, bo po pierwsze: jechaliśmy z dziećmi, a po drugie: podczas tych wycieczek jechaliśmy też innymi szlakami (np. Velo Dunajec, a SWT był czasem tylko częścią z nich).
Pominięte przez nas odcinki (poniżej również na mapie) to:
– Zaskale – Nowy Targ (most na rzece Biały Dunajec) – 5,8 kilometra
– Nowa Biała – Krempachy MOR – 2,5 kilometra
Szlak Wokół Tatr - część 1: Zaskale - Czarny Dunajec - Podczerwone - granica słowacka
Do Zaskala dojeżdżamy rowerami z Białego Dunajca poznając przy okazji poprowadzony tam szlak Velo Dunajec (o tej wycieczce przeczytacie w inny artykule). Obieramy kierunek w stronę słowackiej Trsteny i wjeżdżamy na szlak. Zgodnie ze znakami z tego miejsca do Trsteny są 33 kilometry (od granicy do Trsteny jest 14 kilometrów). Tym razem w planach jest dotarcie do granicy i powrót tą samą trasą.
Pierwsze napotkane zwierzątko na tej wycieczce to była żmija zygzakowata, wygrzewająca się na słońcu.
Na tym odcinku w większości (za wyjątkiem końcówki) ścieżka rowerowa poprowadzona została po śladzie istniejącej tam wcześniej linii kolejowej. Dzięki temu droga dla samochodów jest nieco oddalona od ścieżki. Na trasie przygotowano zadaszone MORy (Miejsca Odpoczynku Rowerzystów), gdzie można się schronić przed deszczem czy słońcem.
Jedziemy wzdłuż drogi nr 957 z Nowego Targu w stronę Czarnego Dunajca. Przejeżdżając tamtędy samochodem zawsze się nam podobała ta biegnąca obok ścieżka rowerowa i zawsze chcieliśmy nią przejechać. Po lewej stronie pojawiają się ośnieżone Tatry. Z prawej zaś strony spogląda na nas Babia Góra. W okolicach Czarnego Dunajca ścieżka skręca w lewo i tym sposobem pięknie ośnieżone Tatry mamy teraz centralnie przed sobą (a ścieżka rowerowa oddala się od głównej drogi).
Jest koniec marca, tego dnia jest ponad 15 stopni i przepiękna pogoda. Rowerzystów na szlaku niewiele – w sezonie czy w wakacje na pewno jest o wiele więcej chętnych do przejechania tej prostej trasy.
Pomiędzy Czarnym Dunajcem a wsią Podczerwone trafiamy na pierwsze tej wiosny krokusy. Dopiero zaczynają się pojawiać (w tym czasie popularna pod względem krokusów Dolina Chochołowska jest jeszcze pod śniegiem) ale już cieszą oko.
W pobliskim zaś stawie mieszka tyle żab, że stojąc tam cały dzień trudno byłoby je wszystkie policzyć. Poza tym ten żabi rechot/śpiew był tak niesamowity, że trudno byłoby go powtórzyć.
Zbliżając się do granicy wjeżdżamy na Obszar Natura 2000 Torfowiska Orawsko-Nowotarskie, gdzie po niedługim czasie dojeżdżamy do granicy słowackiej. Znajduje się tam zadaszona wiata i miejsca do odpoczynku.
W drodze powrotnej planowaliśmy lekko zmodyfikować trasę, ale jechało nam się tak dobrze, że wracamy dokładnie tą samą drogą.
Szlak Wokół Tatr - część 2: Nowy Targ - Bór na Czerwonem - Gronków - Nowa Biała
Do Nowego Targu dojeżdżamy rowerami od strony Dębna (przez Łopuszną i Waksmund) jadąc istniejącym tam szlakiem Velo Dunajec (opiszemy go również w późniejszym czasie). W okolicach mostu na Białym Dunajcu i w pobliżu lotniska przychodzi od centrum miasta Szlak Wokół Tatr.
Będąc w tej okolicy można zrobić sobie krótką przerwę na zwiedzanie położonego obok rezerwatu przyrody Bór na Czerwonem. Jest to jeden z najstarszych rezerwatów w Polsce i chroni przede wszystkim dobrze zachowane w tym rejonie torfowiska wysokie. W głąb rezerwatu prowadzi wyznaczona ścieżka edukacyjno-przyrodnicza.
Następnie trzeba ten rezerwat objechać poprowadzoną obok ścieżką rowerową, która w zimie częściowo służy także narciarzom biegowym. To tam na odcinkach leśnych spotykamy jeszcze trochę śniegu i lodu – co jest niewątpliwie atrakcją dla dzieciaków.
Po wyjeździe z lasu po naszej prawej stronie pojawiają się ośnieżone tatrzańskie szczyty, które towarzyszą nam przez dłuższy czas.
Mijamy Gronków i jedziemy dalej w stronę Nowej Białej. Szlak poprowadzony został bocznymi drogami, którymi jedzie się bardzo dobrze. Docieramy do Nowej Białej i tam chwilowo kończymy SWT (podczas tej wycieczki musieliśmy wrócić do Dębna).
Szlak Wokół Tatr - część 3: Krempachy MOR - Dursztyn - Łapsze Niżne - Kacwin - granica słowacka
Tym razem skupiamy się głównie na Szlaku Wokół Tatr, ale rozpoczynamy go w Krempachach koło MORu. Pomiędzy Nową Białą, a Krempachami SWT prowadzi główną drogą (uznaliśmy że z dziećmi przy braku chodnika jazda główną drogą to średni pomysł).
Wiemy już, że tym razem czekać nas będzie kilka podjazdów do góry (i potem oczywiście ta przyjemniejsza cześć czyli zjazdy w dół). Na pierwszy ogień idzie podjazd pod Dursztyn – oj jest co pedałować pod górę 😉 Leżący na okolicznych polach śnieg tyko dodaje uroku tej trasie.
Tutaj też towarzyszą nam tatrzańskie widoki, ale odrobinę zasłonięte chmurami (kilka fajnych punktów widokowych też się znajdzie). Miejscami SWT pokrywa się ze szlakiem o nazwie Pęta Spiska.
W towarzystwie Pętli Spiskiej i śniegu na szlaku dojeżdżamy najpierw do kolejnego MORu, a później do Łapszy Niżnych.
Przejazd przez wieś nie sprawia nam trudności. Przed nami jeszcze tylko dwa podjazdy i będzie ostatnia miejscowość przed granicą i również jedna z najstarszych na Spiszu – Kacwin.
Zjazd do Kacwina jest już samą przyjemnością. Mijamy kościół i kierujemy się w prawo w stronę granicy (na parkingu obok kościoła zamontowano skrzynkę z narzędziami i pompką do rowerów). Ostatnie 3 kilometry do granicy mijają szybko. Obecnie (kwiecień 2021) na granicy znajdziecie zamknięty szlaban i informację, że miejsce jest monitorowane. Poza tym po polskiej stronie oprócz znaków informacyjnych jest zadaszona wiata.
Podsumowanie
Można powiedzieć, że przejechaliśmy prawie całą polską część tej trasy. Jak ktoś szuka równej i prostej drogi to polecamy odcinek z Nowego Targu w stronę Czarnego Dunajca i dalej do granicy. Przed zamknięciem granic sporo osób dojeżdżało jeszcze dalej (np. do słowackiej Trsteny). Na wiosnę znajdziecie tam krokusy, a Tatry będą na Was zaglądać przez większość drogi. Ma to swoje plusy i minusy (szlak może być zatłoczony w wakacje lub letnie długie weekendy – warto brać to pod uwagę).
Dla ambitniejszych rowerzystów, którym nie straszne podjazdy polecamy drugą część szlaku czyli trasę z Nowego Targu przez Dursztyn i Kacwin do granicy. Trud podjazdów pod górę wynagrodzą Wam okoliczne widoki oraz tatrzańskie szczyty.
Wszystkim bez względu na wiek polecamy spacer do rezerwatu Bór na Czerwonem. Ze zbudowanej w nim wieży widokowej przy dobrej pogodzie Tatry widać jak na dłoni.
Co ze słowackim odcinkiem SWT? Może przyjedzie kiedyś czas i chęci na sprawdzenie go w przyszłości. Kto wie, zobaczymy 🙂
Zobacz nasze inne szlaki rowerowe:
Pozostałe przejechane przez nas trasy rowerowe znajdziecie w zakładce „ROWERY„
7 komentarzy
Piękna trasa z ładnymi widokami 🙂
Słyszałem już wielokrotnie o tym szlaku i widziałem sporo relacji. Naprawdę miejsce warte zaliczenia 🙂 Mam nadzieję, że uda mi się w tym roku zrealizować! Jeżeli nie cały to chciaż kawałek 🙂
Mega ciekawy pomysł na wycieczkę! Z chęcią kiedyś powtórzę 🙂
Przepiękna, malownicza trasa! Moja córa jeszcze tylko na biegowym, ale kiedyś na pewno się wybierzemy 🙂
Dzielne Wasze dzieci, że takie dystanse na rowerze pokonują! Dla ciekawostki dodam, że część trasy można zimą pokonać na biegówkach, gdy są przygotowanie trasy. Pozdrawiam.
Liczę na kontynuację ze słowacką częścią szlaku 😀
My też 😉