Home Miejsca Pieszo na Sokolicę i rowerem przełomem Dunajca

Pieszo na Sokolicę i rowerem przełomem Dunajca

by Joanna

Listopad w Pieninach. Pieszo na Sokolicę. Rowerem wzdłuż Dunajca. 

Początkiem listopada wróciliśmy na jeden dzień w Pieniny. Wybraliśmy się na Sokolicę, ale trasą inną niż zazwyczaj, bo z Krościenka nad Dunajcem. Wszystko dlatego, że przeprawa przez Dunajec w Szczawnicy czyli najpopularniejszy sposób dostania się na szlak na Sokolicę z dniem 31.10 zostaje wstrzymany na sezon zimowy. W tym czasie jedyną możliwą opcją dostania się na Sokolicę jest szlak od strony Trzech Koron lub właśnie Krościenka nad Dunajcem.

Samochód zostawiamy na końcu ulicy Św. Kingi (dalej już jest zakaz wjazdu i początek Pienińskiego Parku Narodowego). Z tego miejsca na szczyt prowadzi zielony szlak, a od rozwidlenia na Przełęczy Sosnów idziemy szlakiem niebieskim. 

Wejście na szczyt zajmuje nam około godziny czasu. Od 1.11 do 31.03 nie trzeba płacić już biletów wstępu na Sokolicę (podobnie jak na Trzy Korony). Mimo, że jest to dzień Wszystkich Świętych to zarówno na szlaku jak i na szczycie jest sporo osób.

Słońce pięknie grzeje, Tatry w zasięgu ręki i słynna sosna (a w zasadzie to co z niej jeszcze zostało). Robimy krótki odpoczynek i idziemy dalej.

Nie wracamy tą samą drogą tylko szlakiem niebieskim wędrujemy dalej (w stronę Trzech Koron) na Czertezik, a później na Przełęczy Burzana zmieniamy szlak na zielony i schodzimy do Krościenka. Pozostaje nam już tylko spacer przez miasteczko w drodzę do samochodu. 

Ale to jeszcze nie koniec dnia. Dwa dni wcześniej przejechaliśmy Velo Czorsztyn w pięknej jesiennej odsłonie więc mamy ze sobą rowery. Jedziemy do Szczawnicy, skąd rowerami ruszamy bardzo fajną trasą wzdłuż rzeki Dunajec do Czerwonego Klasztoru (znajdującego się po słowackiej stronie.).

Przełom Dunajca to około 10 kilometrowa trasa pieszo-rowerowa pięknie poprowadzona wzdłuż rzeki z widokiem na Sokolicę po drodze i Trzy Korony w Czerwonym Klasztorze. 

Pieszo wychodzi to około 2 godzin w jedną stronę i tak właśnie 7 lat temu ją przeszliśmy. Wojtek jechał w wózku, a Michał na rowerku biegowy. Tym razem w listopadzie przejechaliśmy ją wszyscy rowerami. Zajęło nam to mniej więcej godzinę w jedną stronę.

Pamiętajcie że w trakcie tej wycieczki przekracza się granicę polsko-słowacką więc niezbędne dokumenty są potrzebne. A w wakacje jest dość oblegana przez turystów zarówno po jednej jak i drugiej stronie. 

Jeśli podoba Ci się artykuł albo chcesz wesprzeć naszą działalność – postaw nam kawę 🙂 
Zawsze to miłe jak ktoś Cię doceni. Z góry dziękujemy i lecimy przygotowywać kolejne fajne artykuły 😉

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Booking.com

ZOBACZ RÓWNIEŻ

2 komentarze

Karolina z Rudeiczarne.pl 19 grudnia, 2022 - 10:51

Z chęcią wybrałabym się na taką wycieczkę 🙂

Odpowiedz
Anita 13 lipca, 2023 - 15:01

dzielne dzieciaki, gratuluję!

Odpowiedz

Zostaw komentarz