poprzedni post
Opis ścieżki rowerowej z Władysławowa na Hel – jeden z fragmentów EuroVelo R10.
Jak to zorganizować? Opcji jest kilka, można m.in.:
Wszystko rozchodzi się o miejsce dla roweru w pociągu. Lepiej kupić sobie bilety wcześniej, szczególnie jeśli planujesz zabrać ze sobą rower, bo może się okazać, że tego miejsca na rower już nie będzie.
Tak było w naszym przypadku. Chcieliśmy w niedzielę kupić bilety na poniedziałkowe przedpołudnie. Niestety okazało się, że o ile miejsc dla ludzi jest dużo, to miejsc na rower już nie było wcale. Niewiele myśląc postanowiliśmy pojechać samochodem na Hel i tam rozpocząć wycieczkę (a potem jedna osoba musiała jedynie wrócić pociągiem po samochód). Mieliśmy sprawdzone godziny odjazdów ostatnich pociągów z Władysławowa w stronę Helu więc wiedzieliśmy ile mamy czasu.
Dojeżdżamy na Hel, znajdujemy bezpłatny parking na którym zostawiamy samochód i postanawiamy jeszcze przez chwilę pokręcić się po Helu. Jedziemy na Cypel Helski, pod latarnię, do portu, na bulwary nadmorskie. Potem znajdujemy ścieżkę rowerową (w okolicach dworca kolejowego) i podążamy nią w kierunku wyjazdu z miejscowości.
Szlak prowadzi przez las wzdłuż głównej drogi, ale ścieżka jest od niej nieznacznie oddzielona. Znajdziecie tutaj niewielkie zjazdy i podjazdy i tak jest przez prawie cały odcinek aż do Juraty.
W Juracie ścieżka skręca w stronę zatoki i prowadzi je bulwarem. Mijamy molo (na które nie można wjeżdżać rowerem) i jedziemy w stronę pobliskiej Jastarni.
W Jastarni porzucamy na chwilę R10 i jedziemy szukać tutejszej Latarni Morskiej. Znajdujemy ją w pobliżu plaży, ale okazuje się być zamknięta więc kierujemy się w stronę portu zobaczyć co tam jest ciekawego.
Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej. Następne na naszej trasie są Kuźnice i Chałupy. Ścieżka rowerowa prowadzi tutaj nad zatoką, raz bliżej, raz dalej. Jedzie się bardzo przyjemnie bo teraz (przed sezonem) nie ma jeszcze tłumów turystów i rowerzystów, których podobno w wakacje na tej ścieżce można spotkać mnóstwo.
Ostatecznie droga do Władysławowa mija nam bardzo szybko. Chłopcy dojeżdżają bez problemów. Kierujemy się w stronę stacji kolejowej Władysławowo Port, gdzie ostatecznie czekamy na Marcina, który wsiadł w pociąg i pojechał po samochód. Pociąg z Władysławowa na Hel jedzie około pół godziny. My w tym czasie idziemy na spacer do portu.
Wycieczka fajna, po drodze kilka miejscowości, w których można znaleźć coś do jedzenia czy picia. Jechaliśmy przed sezonem – było w miarę pusto. W wakacje czy w długie weekendy należy spodziewać się większej ilości rowerzystów.
8 komentarzy
Hel jest przepiękny, trochę pozwiedzałem samochodem, ale przejechanie rowerem to moje małe marzenie 🙂
Ale piękna ta trasa 🙂 Musimy tam w końcu dotrzeć 🙂
Budujące jest to, jak wiele dzieje się w temacie nowych tras rowerowych lub w temacie rozwijania tych już istniejących. Opisana przez Was trasa wydaje się być super opcja na rodzinne wakacje.
Na Hel zawsze warto wracać, a najlepiej rowerem 😉
Przepiękne miejsce, marzę by objechac na rowerze!
Wszystko super i dziękujemy za zakaz przewożenia rowerów pociągami. Robiąc wycieczkę z Helu do Władysławowa i z powrotem można zrobić 80km, czekać 5h na SZANSE zabrania się z rowerem albo ekologicznie użyć auta.
Świetna i znana trasa. Idealna na taki rowerowy chillout.
Wszystko zależy gdzie się stacjonuje. Ja zwykle będąc w Jastarni urządzam sobie wycieczki jak nie w jedną to w drugą stronę. Do Władka raczej mi nie śpieszno bo tak jest za dużo ludzi, zaś kiedy nie ma pogody wszyscy jadą do Helu, dlatego wybieram bardziej słoneczne dni aby się tam wybrać. Każda dorosła osoba mająca swój rower nie powinna mieć żadnego problemu z przejechaniem całego dystansu, co chwila sa miejsca gdzie można odpocząć, a odcinek od Władka do Jastarni rekompensuje wysiłek pięknymi widokami zatoki, póżniej już tylko las.