Kaszubska Marszruta – pętla wokół jezior. Bory Tucholskie.
Joanna
Opis pętli rowerowej wokół Jezior Karsińskiego i Charzykowskiego. Przejazd przez Park Narodowy Bory Tucholskie.
Kaszubska Marszruta chodziła nam po głowie już od dawna, ale ciągle jakoś nie była po drodze. W tym roku postanowiliśmy w trakcie pobytu na Kaszubach bardziej poznać te rejony.
Naszą bazą wypadową był camping nad Jeziorem Wielewskim z którego robiliśmy wycieczki po okolicy (m.in. objechaliśmy Jezioro Wdzydze, odwiedziliśmy skansen, płynęliśmy kajakiem po rzece Wda czy właśnie wycieczka Kaszubską Marsztrutą i wizyta w Borach Tucholskich).
Kaszubska Marszruta to wybudowany na terenie powiatu chojnickiego system szlaków rowerowych liczących obecnie około 200 kilometrów. My postanowiliśmy połączyć kilka dostępnych szlaków w jedną trasę. Zrobiła się z tego 47 kilometrowa pętla wokół Jeziora Karsińskiego, Jeziora Charzykowskiego i przebiegająca przez Park Narodowy Bory Tucholskie.
Samochód parkujemy w miasteczku Swornegacie. Kierujemy się na zachód ścieżką rowerową biegnącą wzdłuż drogi (leci tam m.in żółty szlak Kaszubskiej Marszruty) i jedziemy w stronę Chocińskiego Młyna. Tam podążając dalej żółta marszrutą skręcamy w lewo w stronę Jeziora Głuche (które trzeba objechać).
Mijamy most na rzece Brda i zgodnie z żółtym szlakiem jedziemy dalej w stronę Kopernicy i dalej aż do Charzykowa. Tutejsze ścieżki bardzo nam się podobają, a ten szeroki asfalt w lesie przypomina nam ścieżki rowerowe na Roztoczu. Wiadomo, że ten asfalt to nie jest przez cały czas, ale i tak jest go dużo.
W Charzykowie robimy przystanek. Tam jest plaża, przystań i knajpy. Można usiąść, zjeść i odpocząć. Przed nami kolejne kilometry przez las (tutaj nie będzie już tyle asfaltu co wcześniej, ale za to miejsca odludne, ciche i spokojne).
Następnie przerzucamy się na kolor czerwony i czerwoną marszrutą jedziemy na północ w stronę Starego Młyna, Funka i Bachorze.
Za Bachorze porzucamy na chwilę marszrutę, wjeżdżamy do Parku Narodowego Bory Tucholskie i jedziemy Szlakiem Strugi Siedmiu Jezior. Tutaj po wyznaczonych szlakach można poruszać się rowerem.
Po drodze mijamy m.in Dąb Bartuś i Strugę Siedmiu Jezior. Pojawia się też piach i czasem podjazdy pod górę.
Następnie kierujemy się na Szlak Łącznikowy Czarny i jedziemy nim aż do Drzewicza. Szlak prowadzi obok Jeziora Nierybno.
W Drzewiczu pozostaje nam żółty lub czerwony szlak Kaszubskiej Marszruty, którym dojedziemy do Swornychgaci. Cała pętla wyszła nam 47 kilometrów i wydaje mi się że była to najciekawsza pętla w okolicy, łącząca ze sobą kilka różnych szlaków. w tym przejazd rowerem przez Park Narodowy Bory Tucholskie. Gdy szlak odbijał od głównej drogi to wjeżdżaliśmy w ciche i spokojne okolice. Asfalt w lesie bez tłumów innych rowerzystów’… niemożliwe, a jednak. Oczywiście nie wszędzie ten asfalt był ale cisza i spokój dominowały przez większość wycieczki (w okolicznych miejscowościach i przy głównej drodze bywa inaczej). Podsumowując: nie mylił się ten kto powiedział, że Kaszubską Marszrutą należy się przejechać choć raz.
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.