places2visit.pl

Z Władysławowa na Hel rowerem wzdłuż zatoki

Opis ścieżki rowerowej z Władysławowa na Hel – jeden z fragmentów EuroVelo R10.

Ścieżka rowerowa z Władysławowa na Hel jest jedną z najpopularniejszych ścieżek rowerowych nad Bałtykiem. Nie bez powodu. Ścieżka poprowadzona w całości poza ruchem samochodowym oraz wzdłuż zatoki puckiej z licznymi miejscowościami wypoczynkowymi po drodze ma swoich sympatyków.

Jak to zorganizować? Opcji jest kilka, można m.in.:

  • Pojechać z Władysławowa na Hel i wrócić rowerem – opcja najdłuższa, wynosi około 70 kilometrów
  • Pojechać pociągiem (z rowerem) na Hel i wrócić do Władysławowa rowerem – około 35 kilometrów
  • Pojechać rowerem na Hel i wrócić pociągiem
  • Pojechać samochodem na Hel, przejechać rowerem do Władysławowa i wrócić pociągiem lub busem po samochód 

Wszystko rozchodzi się o miejsce dla roweru w pociągu. Lepiej kupić sobie bilety wcześniej, szczególnie jeśli planujesz zabrać ze sobą rower, bo może się okazać, że tego miejsca na rower już nie będzie.

Tak było w naszym przypadku. Chcieliśmy w niedzielę kupić bilety na poniedziałkowe przedpołudnie. Niestety okazało się, że o ile miejsc dla ludzi jest dużo, to miejsc na rower już nie było wcale. Niewiele myśląc postanowiliśmy pojechać samochodem na Hel i tam rozpocząć wycieczkę (a potem jedna osoba musiała jedynie wrócić pociągiem po samochód). Mieliśmy sprawdzone godziny odjazdów ostatnich pociągów z Władysławowa w stronę Helu więc wiedzieliśmy ile mamy czasu.

Dojeżdżamy na Hel, znajdujemy bezpłatny parking na którym zostawiamy samochód i postanawiamy jeszcze przez chwilę pokręcić się po Helu. Jedziemy na Cypel Helski, pod latarnię, do portu, na bulwary nadmorskie. Potem znajdujemy ścieżkę rowerową (w okolicach dworca kolejowego) i podążamy nią w kierunku wyjazdu z miejscowości.

Szlak prowadzi przez las wzdłuż głównej drogi, ale ścieżka jest od niej nieznacznie oddzielona. Znajdziecie tutaj niewielkie zjazdy i podjazdy i tak jest przez prawie cały odcinek aż do Juraty. 

W Juracie ścieżka skręca w stronę zatoki i prowadzi je bulwarem. Mijamy molo (na które nie można wjeżdżać rowerem) i jedziemy w stronę pobliskiej Jastarni.

W Jastarni porzucamy na chwilę R10 i jedziemy szukać tutejszej Latarni Morskiej. Znajdujemy ją w pobliżu plaży, ale okazuje się być zamknięta więc kierujemy się w stronę portu zobaczyć co tam jest ciekawego. 

Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej. Następne na naszej trasie są Kuźnice i Chałupy. Ścieżka rowerowa prowadzi tutaj nad zatoką, raz bliżej, raz dalej. Jedzie się bardzo przyjemnie bo teraz (przed sezonem) nie ma jeszcze tłumów turystów i rowerzystów, których podobno w wakacje na tej ścieżce można spotkać mnóstwo.  

Ostatecznie droga do Władysławowa mija nam bardzo szybko. Chłopcy dojeżdżają bez problemów. Kierujemy się w stronę stacji kolejowej Władysławowo Port, gdzie ostatecznie czekamy na Marcina, który wsiadł w pociąg i pojechał po samochód. Pociąg z Władysławowa na Hel jedzie około pół godziny.  My w tym czasie idziemy na spacer do portu.

Wycieczka fajna, po drodze kilka miejscowości, w których można znaleźć coś do jedzenia czy picia. Jechaliśmy przed sezonem – było w miarę pusto. W wakacje czy w długie weekendy należy spodziewać się większej ilości rowerzystów.

Exit mobile version