places2visit.pl

Zell am See, Kaprun i Mooserboden – czyli koniec maja ze śniegiem

W rejonie Zell am See spędzamy dwa dni czekając na poprawę pogody, która postanowiła mieć chwilowy kryzys, a opady śniegu w wysokich górach uniemożliwiają nam dostanie się nad jezioro zaporowe Mooserboden (wszystkie wycieczki są odwołane).

Zell am See, Kaprun i Mooserboden

Zell am See, Kaprun i Mooserboden

Na miejsce noclegu wybieramy Camping Neunbrunnen am Waldsee w miasteczku Maishofen, położony niecałe 7 km od centrum Zell am See. Miejsce spokojne i bardzo przyjemne, warunki bardzo dobre, koszt pobytu to ok 15 euro za dobę (oczywiście wszystko zależy od terminu przyjazdu) Na campingu jest również restauracja (jest tam dostępne wi-fi) oraz mały hotel. Można także popływać rowerami wodnymi po jeziorku.

Trzeciego dnia pogoda poprawia się na tyle, że wyruszamy w kierunku Kaprun. Mijamy kolejkę na lodowiec Kitzsteinhorn i dojeżdżamy, aż do Hotelu Kesselfall, gdzie na parkingu zostawiamy samochód. Dalej można iść pieszo (kilka godzin) lub dojechać autobusem i specjalną otwartą platformą. Wybieramy opcję nr 2 i po zakupie biletów (obecnie 19,50 euro dla osoby dorosłej za wjazd i zjazd) wsiadamy do autobusu. Dojeżdzamy do platformy, przesiadamy się i jedziemy nią prawie pionowo w górę jakieś 431 metrów (platforma ta pierwotnie wykorzystywana była jako jeden ze środków transportu przy budowie Elektrowni Kaprun, później zamieniona została na atrakcję turystyczną). Źródła podają, że może pomieścić jednorazowo 185 osób.

Następnie ponownie wsiadamy do autobusu i jedziemy stromą drogą i tunelami, mijając obok jezioro Wasserfallboden. Podróż zajmuje nam ok 45 min. od parkingu przy hotelu, do jeziora Mooserboden (mimo iż kierowca jedzie dość szybko tą wąską i krętą drogą) W między czasie podziwiamy wyrastające dookoła szczyty świeżo ośnieżonych Wysokich Taurów.

Dojeżdżamy na wysokość 2036 m. n.p.m. Niebo niestety przymglone i tylko czasem słońcu uda się gdzieś przedostać.

Na miejscu okazuje się, że można również zwiedzić w środku elektrownię z przewodnikiem (oczywiście za dodatkową opłatą). Więc idziemy zobaczyć z nadzieją, że później pogoda choć trochę się poprawi.

Na szczęście przeczucie nas nie zawodzi i faktycznie po wyjściu ze środka zapory wita nas słońce i zupełnie inny kolor nieba 🙂

Temperatura powoli rośnie, a śnieg topnieje i robi się coraz cieplej. Sama zapora ma 107 metrów wysokości i 494 metrów długości (czyli jest mniejsza niż oglądana przez nas wcześniej zapora powyżej miejscowości Malta, ale za to wyżej położona i bardziej popularna). Planując wycieczkę warto sprawdzić, kiedy zapora jest otwarta dla zwiedzających (w 2014 roku mniej więcej od czerwca do połowy października) oraz czy ewentualne niespodziewane opady śniegu nie spowodowały nagłego zamknięcia drogi (co nas spotkało w 2011 roku, na szczęście dzień później droga była otwarta i przejezdna).

W trakcie powrotu do samochodu podziwiamy z okien autobusu przepiękne widoki.

Dlatego w drodze na camping zatrzymujemy się znowu na chwile w Zell am See, na spacer nad jeziorem. (W weekendy w miasteczku można parkować za darmo na specjalnie wyznaczonych do tego miejscach, obrysowanych niebieską linią)

Zell am See, Kaprun i Mooserboden to bardzo popularne wśród polaków cele corocznych zimowych wyjazdów na narty. Więcej przeczytacie o tym na blogu Pozornie Zależnej, która miała okazję sprawdzać dokładniej tamtejsze stoki narciarskie i nie tylko.


Jeśli szukasz innych atrakcji w Austrii to zapraszam do przeglądnięcia pozostałych miejsc, które odwiedziliśmy w tym kraju i uważamy, że warto je zobaczyć.


 

Exit mobile version