places2visit.pl

Tarnica – zdobyta przez dzieci

Tarnica

Tarnica padła łupem naszych małych zdobywców Korony Gór Polski podczas ostatniego pobytu w Bieszczadach. Przecież nie mogło być inaczej 🙂 

Tarnica to najwyższy szczyt Bieszczadów Zachodnich czyli części Bieszczad położonych po polskiej stronie. Tarnica ma 1346 metrów n.p.m. natomiast najwyższym szczytem całego pasma Bieszczadów jest znajdujący się na Ukrainie Pikuj, który osiąga 1408 metrów n.p.m. Jak już wspominałam Tarnica należy do Korony Gór Polski,a także ze względu na widoki, które można z niej oglądać jest lubianym miejscem odwiedzanym przez wielu turystów.

Samochód zostawiamy na parkingu w Ustrzykach Górnych i udajemy się busem do miejscowości Wołosate. Koszt parkingu – 5zł za godzinę, 15zł za dobę, koszt przejazdu busem – 5zł za osobę. Po wizycie w kasie biletowej i przybiciu pieczątek ruszamy na szlak. Początkowo prowadzi w terenie otwartym, a następnie wchodzi w las.

Niestety po minięciu granicy lasu zaczynają się …. schody, które prowadzą nie tylko na Przełęcz, ale też później na sam szczyt. Może inny to odpowiada, nas jednak te schody zupełnie nie bawią, wręcz utrudniają wyprawę. Widoki za to zaczynają się robić coraz ciekawsze.

Na szczycie znajduje się charakterystyczny krzyż upamiętniający pobyt ks. Karola Wojtyły. Obok szczytu robimy dłuższy odpoczynek. Wyciągamy matę i kładziemy się na trawie, na co dzieciaki z wielka ochotą przystają. Musimy się pochwalić, że nasz wtedy 2,5 latek do przełęczy doszedł sam na własnych nogach. Ten kawałek do szczytu trochę pomogliśmy mu przejść, ale wcześniej dzielnie maszerował. Za to starszy, zaprawiony w bojach turysta znienawidził wszystkie schody świata dwieście razy. Na szczęście potem mu szybko przeszło 😉

Kierujący się w stronę Ustrzyk Górnych czerwony szlak prowadzi już w dół (z niewielkimi podejściami), jednak jest dość długi. Ciągnie się najpierw połoniną, później przez las, a na końcu przez torfowisko. Cała wycieczka zajęła nam łącznie 7,5 godzin z licznymi odpoczynkami, marszem dziecięcych nóżek i podziwianiem widoków (są zupełnie inne niż w odwiedzanych przez nas do tej pory Beskidzie Śląskim czy Żywieckim).

Szczegóły wg znaków:

 

Exit mobile version