places2visit.pl

Gdzie na zachód słońca w Beskidzie Śląskim?

Czy Skrzyczne to najlepsze miejsce na zachód słońca? Zobaczcie gdzie udało nam się znaleźć najładniejsze miejsce.

Zachód słońca - Skrzyczne

Do tej pory chodziliśmy oglądać wschody słońca. Byliśmy m.in. na Malinowskiej Skale czy na Babiej Górze. Tym razem postanowiliśmy obejrzeć zachód słońca. Wybór padł na Skrzyczne – najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego. To nie była nasza pierwsza wizyta w tej okolicy, bo Skrzyczne odwiedziliśmy już wcześniej kilka razy.

Późnym sobotnim popołudniem jedziemy do Szczyrku. Dzień jest wyjątkowo gorący, ale wieczorem powinno być już lepiej. Parkujemy przy dolnej stacji gondoli. Tam swój początek ma żółty szlak prowadzący na Małe Skrzyczne. Do tej pory nie mieliśmy okazji wędrować tym szlakiem. Na Małe Skrzyczne mamy 3,5 kilometra i powinno nam to zająć jakieś 2 godziny. W okolicach gondoli nie znajdziecie za bardzo znaków, ale na szczęście w niektórych miejscach oznakowanie szlaku zostało.

Ruszamy do góry. Najpierw idziemy pod kursującymi jeszcze o tej porze dnia gondolami, następnie jest kawałek asfaltowej ulicy Zwalisko (w Szczyrku), aż ponownie wchodzimy w las. Krótki wąwóz w górę i jesteśmy na dużej polanie. Oznakowanie tego szlaku jest kiepskie. Szczyrk Mountain Resort dużo zainwestował w cały kompleks narciarski, ale wycinki okolicznych drzew spowodowały, że miejscami trzeba się bardzo natrudzić, żeby znaleźć właściwą ścieżkę (a wystarczyłoby postawić kilka dodatkowych znaków).

Docieramy w okolice Hali Skrzyczeńskiej. Tam powstał duży zbiornik, który magazynuje wodę służącą później do naśnieżania ośrodka (zbiornik ma pojemność pojemność ok 100 000m3 wody). W tym miejscu zatrzymują się ruszające ze Szczyrku gondole, a także rusza kolejna w kierunku Zbójnickiej Kopy. W sezonie 2019/2020 na hali otwarta została nowa restauracja Kuflonka, która może pomieścić około 450 osób.

Idziemy dalej w górę. Znowu brakuje oznaczeń szlaku. Po drodze mijamy specjalne trasy zjazdowe dla rowerów – te dla odmiany są dobrze odznaczone.

Jeszcze kawałek podejścia i jesteśmy na szczycie Małego Skrzycznego. Stąd jest tylko pół godziny do schroniska PTTK Skrzyczne. Można również iść w drugą stronę (do Malinowskiej Skały).

Małe Skrzyczne

Zmieniamy szlak na zielony i podążamy w stronę schroniska. O tej porze nie spodziewamy się tam ludzi (kolejka już nie jeździ więc pozostają tylko turyści w schronisku lub inni zapaleńcy).

Przy schronisku robimy krótki postój. Chłopcy idą po pieczątki i ruszamy dalej szukać najlepszego miejsca na zachód słońca. Schodzimy w stronę Zbójnickiej Kopy (kursuje tam gondola z Hali Skrzeczeńskiej, ale już nie o tej porze). Według nas to jest właśnie najlepsze miejsce na oglądanie zachodu słońca w tym rejonie. Poza tym zobaczcie sami. Widoki są cudne.

Kolory na niebie utrzymują się jeszcze długo. Zdążyliśmy zejść na Halę Skrzyczeńską i dopiero tam założyliśmy czołówki, żeby oświetlić drogę w dół.

Znaliśmy już trasę więc poszło szybko, jedynie zmieniliśmy końcówkę i poszliśmy do końca ulicą Zwalisko (nie chciało nam się już schodzić stromym zejściem pod gondolami). Około 22.30 doszliśmy na parking. Całość czyli te 10 kilometrów potraktowaliśmy jako rozgrzewkę przez niedzielną wycieczką rowerową.

Booking.com
Exit mobile version