Home Miejsca Przełom Hornadu – popularny „deptak” w Słowackim Raju

Przełom Hornadu – popularny „deptak” w Słowackim Raju

by Joanna
Przełom Hornadu

Przełom Hornadu to część rzeki Hornad, która przepływa przez północną część Słowackiego Raju. Przełom Hornadu stanowi jedną z głównych atrakcji tego Parku Narodowego będąc najpiękniejszym i najbardziej znanym kanionem. I jak się później okazało, stał się także miejscem naszego pierwszego spaceru.

Słowacki Raj to jeden z 9 Parków Narodowych utworzonych się na terenie naszego południowego sąsiada. Powołany został w 1988 roku zmieniając poprzedni status tych terenów będących Obszarem Chronionego Krajobrazu od 1964 roku. Charakteryzuje się tym, że na jego terenie znajdziemy głębokie wąwozy o wysokich ścianach, kaniony rzeczne, wodospady, gdzie ścieżki wśród nich bardzo często poprowadzone są po drabinach, pomostach, kładkach czy metalowych półkach. A także połoniny, przepaście, jaskinia i liczne szlaki turystyczne otwarte przez cały rok.

Wstęp

Hrabušice, Autocamping Podlesok – to na tym campingu spędziliśmy tegoroczną majówkę. Naszą opinię o tym bardzo ładnie położonym campingu wyrazimy w osobnym poście, ale nie da się ukryć, że był on całkiem dobrym miejscem do wyjścia na niektóre szlaki Słowackiego Raju ( np. Sucha Bela czy Przełom Hornadu)

Plan na pierwszy dzień był zupełnie inny. Na początek miał być wąwóz Sucha Bela. Niestety okazało się, że noc wcześniej zniszczeniu uległ jeden z pomostów na tej trasie. Szkoda, że Słowacy nie byli skłonni informować o tym fakcie przy kasie Parku Narodowego. Wystarczyłoby powiesić kartkę z  informacją. A w tej sytuacji to wszyscy chętni dowiadywali się o tej sytuacji 200 metrów dalej przy wejściu na szlak. I co, skoro wszyscy mieli już kupione bilety to większość decydowała się na biegnący obok szlak do Przełomu Hornadu.  Informacja – mała rzecz, a tyle zmienia.

Wąwóz Piecky

W związku z tym jedziemy do miejscowości obok o nazwie Piecky, aby przejść podobno najbardziej wcięty wąwóz Słowackiego Raju. Na parkingu przy kasie zapobiegawczo pytamy jeszcze Pana sprzedającego bilety czy wąwóz Piecky jest na pewno czynny, otwarty i do pokonania? Biorąc pod uwagę spore opady deszczu poprzedniego dnia, nie jest to takie oczywiste. Odpowiedź, którą otrzymujemy potwierdza, że raczej tak, ale jednocześnie nic nie wskazuje na to, żeby nie dało się go przejść (trasa jest jednokierunkowa, należy iść wąwozem w górę). Tak więc pełni nadziei, że dzień jednak nie będzie stracony, udajemy się na szlak.

Szlak, jak większość w tym parku poprowadzony jest wzdłuż potoku, strumienia czy rzeki z jednej lub z drugiej strony. Po bardzo przyjemnym początku docieramy jednak do miejsca, w którym ścieżka znika pod wodą, taką do wysokości łydek. Nie chcąc od razu pierwszego dnia sprawdzać wytrzymałości naszych butów na nadmiar wody, szukamy innej możliwości przedostania się na drugą stronę. Cofamy się kawałek i w końcu po metodą prób i błędów udaje nam się pokonać tą przeszkodę. Jednak radość jest przedwczesna, bo docieramy do momentu, w którym wąwóz zwęża się na tyle, że wysoki poziom wody nie pozwala już na dalsze przejście. Wracamy. Zapowiadający się bardzo ładnie wąwóz Piecky tym razem nie zostanie przez nas odkryty w całości.

Przełom Hornadu

Gdyby powiedzieć, że kolejki na ścieżce Przełomem Hornadu w sezonie przypomina kolejki na szczyt Giewontu pewnie niewiele byśmy się pomylili. Bo jeśli w majowy weekend przy niezbyt ładnej pogodzie stoisz w kolejce do przejścia w trudnym miejscu zabezpieczonym łańcuchem, to co dopiero musi się tam dziać w wakacje, w szczycie sezonu.

Przełom Hornadu jest najpiękniejszym i najbardziej znanym kanionem nie tylko w tym parku narodowym, ale na całej Słowacji. Ma 11,7 km długości i zaczyna się przy moście w Podlesoku (niedaleko miejscowości Hrabušice), a kończy się w pobliżu mostu przy Maša w miejscowości Smižany. Niektóre źródła podają, że jego przejście zajmuje 4 godziny, ale to chyba jak nie ma tam ludzi i nie trzeba stać i czekać, aż zwolni się łańcuch lub podest. Szlak Przełomem Hornadu jest dwukierunkowy i prowadzi wzdłuż rzeki, a w niebezpiecznych miejscach zamontowane są stopnie, kładki lub podesty bezpośrednio nad rzeką. Dl osób mających lęk wysokości może powodować pewne utrudnienia. A w niektórych miejscach nie jest zalecane patrzenie w dół, kilka metrów w dół, będąc przyklejonym do skały i trzymając się kurczowo łańcucha.

I tak to właśnie spacer Przełomem Hornadu stał się naszą pierwszą dłuższą wycieczką w tym regionie. Zaczęliśmy przy moście w Podlesoku (w miejscu zwanym też Hrdlo Hornadu), niedaleko naszego campingu w Hrabušicach kierując się w stronę Klastorskiej rokliny. Niewiele brakowało a dotarlibyśmy do niej, ale czas nam na to nie pozwolił, ze względu na wcześniejsze tego dnia próby przejścia innych szlaków (Sucha Bela, wąwóz Piecky). Bo to nie sztuka przejść fragment Przełomu Hornadu, trzeba jeszcze wrócić. W naszym przypadku powrót był tą samą droga.

Najbardziej zachwycony był Michał. Szedł w kasku, uprzęży i w niebezpiecznych miejscach przywiązany był liną do dziadka, który pilnował młodego „alpinistę”. Lęku wysokości nie zauważono. Sprzęt ten sprawdził się w takich warunkach bardzo dobrze, dzięki czemu mogliśmy spokojnie wędrować w ten i kolejne dni. O czym przeczytacie niebawem.

(fragment szlaku Przełomem Hornadu – szlak niebieski)
(źródło: http://www.mapaslovenskyraj.sk/pl/szlaki-turystyczne/hrdlo-hornadu)

Jeżeli szukacie noclegu w Słowackim Raju to będzie nam miło jeśli skorzystacie z naszego linku do booking.com. Dla Was cena jest bez zmian, a my dzięki temu otrzymamy drobną prowizję i odwdzięczymy się Wam kolejnymi wpisami   🙂

ZOBACZ RÓWNIEŻ

14 komentarzy

Maciuś z mamą 15 maja, 2017 - 16:37

Pozdrawiamy wędrowców spotkanych na szlaku 🙂
My również majówkę spędzaliśmy w Słowackim Raju i także chcieliśmy zacząć od Suchej Beli, a skończyło się na Przełomie Hornadu.

Odpowiedz
Asia 15 maja, 2017 - 18:42

Tak jak pewnie większość, która miała w planach tego dnia Suchą Belę. A wystarczyłoby powiesić kartkę koło kasy :), pozdrawiamy i do zobaczenia następnym razem 🙂

Odpowiedz
Aga z podróży szczypta 18 maja, 2017 - 16:13

wspaniale spędzona majówka. Ja planuję wstrzelić się w czas bez tłumów, ale powoli przestaję wierzyć, że to możliwe 🙂

Odpowiedz
Asia 18 maja, 2017 - 19:49

Tam to chyba tylko w zimie jest mało ludzi 🙂

Odpowiedz
kasia 10 września, 2017 - 23:58

Właśnie wróciłam z weekendowego wypadu i ludzi naprawde niewiele.

Odpowiedz
Sisters92 18 maja, 2017 - 17:20

Super przeżycie, choć nie wiemy, czy byśmy się na to odważyły, to widoki z pewnością przepiękne i wspomnienia niezapomniane na lata 🙂

Odpowiedz
ChichotkaPL 18 maja, 2017 - 20:02

Wow odważniaki! 🙂 Czuję, że ja bym się bała, ale Mąż pewnie, by mnie przekonał. Chichotka by z kolei chyba zwariowała z zachwytu 🙂

Odpowiedz
Kamila / Z naciskiem na szczęście 22 maja, 2017 - 16:03

Nie miałam pojęcia o jego istnieniu. Aż dziwne. Jest pretekst, aby wyrwać się z domu.

Odpowiedz
Petite Polonaise 23 maja, 2017 - 08:20

Ekstremalnie 😉 Zdecydowanie przemawia do mnie opcja aktywnego, rodzinnego wypoczynku. Pozdrawiam!

Odpowiedz
Zastrzyk inspiracji 23 maja, 2017 - 19:34

Bardzo fajne miejsce, zdecydowanie do przemyślenia na kolejną majówką wyprawę 🙂

Odpowiedz
Ania 23 czerwca, 2017 - 10:02

Tam jest bezpiecznie? 🙂 Ja się boję wąskich przejść, zawsze sie boję że spadnę albo sie poślizgnę. Zdjecia są super 🙂

Odpowiedz
Asia 23 czerwca, 2017 - 10:05

Masa ludzi tam chodzi :), oczywiście trzeba uważać, ale spokojnie większość daje radę 🙂

Odpowiedz
Ewelina 6 czerwca, 2019 - 21:13

Czy mieliście własną uprząż dla syna? Wybieramy się w tamte rejony i się zastanawiamy czy można gdzieś na miejscu wypożyczyć uprząż dla dziecka, czy lepiej zorganizować sobie w Polsce.

Odpowiedz
Joanna 7 czerwca, 2019 - 10:30

Mieliśmy własną uprząż dla syna. Dlatego ciężko mi powiedzieć gdzie ewentualnie można je wypożyczać 🙂

Odpowiedz

Zostaw komentarz